

- Seniorzy
- Opublikowano
Klasa Okręgowa: Punkty uciekły w doliczonym czasie…
W sobotnie popołudnie, 5 kwietnia, na sztucznej murawie przy al. Jana Pawła II, Kabel Kraków podejmował Borek Kraków w meczu 16. kolejki Klasy Okręgowej: Kraków II. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, choć gospodarze przez większą część meczu dominowali nad niżej notowanym rywalem. Bramki dla Kabla zdobyli zmiennicy – Oleksandr Hroshko oraz Patryk Kóska z rzutu karnego.
Skrót z meczu na dole strony.
Zimny prysznic na start
Zawodnicy Kabla jeszcze nie zdążyli dobrze wejść w mecz, a już musieli gonić wynik. W pierwszej akcji spotkania Borek wykorzystał długie podanie na prawe skrzydło, skutecznie wygrany pojedynek, a następnie dośrodkowanie, które znalazło głowę niekrytego napastnika. Piłka zatrzepotała w siatce, a niespodziewanie goście objęli prowadzenie 0:1.
Atak pozycyjny kontra defensywny mur
Podopieczni trenera Bartłomieja Janeczka szybko przeszli do ataku pozycyjnego, ale nie potrafili przełamać zaciętej defensywy Borka. Uderzenia z rzutów wolnych, choć liczne, trafiały w mur, bramkarza lub mijały światło bramki. Kabel miał wyraźną przewagę w posiadaniu piłki, jednak brakowało konkretów pod bramką rywala. Borek ograniczał się do kontrataków, z których jednak nie wynikało zbyt wiele.
Zmiennicy na wagę punktu
Po przerwie gospodarze weszli na jeszcze wyższe obroty. Trener Janeczek dokonał podwójnej zmiany, wprowadzając Hroshkę i Kóskę – decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. W 66. minucie Oleksandr Hroshko dostał piłkę na lewej flance, zszedł niemal do linii końcowej i z ostrego kąta posłał ją nad bramkarzem, zdobywając wyrównującą bramkę na 1:1. Chwilę później Kabel wywalczył rzut karny po faulu na Celejewskim. Do piłki podszedł Patryk Kóska i pewnym strzałem dał gospodarzom upragnione prowadzenie.
Gorzki koniec
Gdy wydawało się, że Kabel dopisze do swojego konta trzy punkty, nadeszła jedna z ostatnich akcji meczu. W doliczonym czasie gry Borek egzekwował rzut rożny, a zamieszanie w polu karnym i brak skutecznej interwencji obrońców sprawiły, że piłka ponownie znalazła się w bramce Kabla. Choć jeszcze w ostatnich sekundach gospodarze mieli szansę z rzutu wolnego, strzał był zbyt lekki, by zagrozić bramkarzowi.
Kilka słów po meczu od trenera Bartłomieja Janeczka:
”Początek meczu nie należał do najlepszych w naszym wykonaniu — szybko stracona bramka w pierwszej akcji wprowadziła nerwowość w naszych szeregach. Po ok. 15 minutach zaczęliśmy łapać swój rytm gry, natomiast rywal skupił się na przerywaniu naszych akcji i wymuszaniu stałych fragmentów gry. Po korektach w przerwie meczu płynność budowania naszych ataków wzrosła, co przełożyło się też na sytuacje podbramkowe. Zdominowaliśmy przeciwnika kulturą gry, co w końcu nam się opłaciło w postaci wyjścia na prowadzenie 2:1. W końcówce meczu zabrakło nam trochę dojrzałości i nastawienia do pojedynku w kontakcie. Tak stracona bramka po rzucie rożnym w ostatniej akcji meczu nie powinna mieć miejsca. Zachowaliśmy się w tej sytuacji jak początkujący trampkarze i pretensje możemy mieć tylko do siebie. W kolejnym meczu, gdzie w końcu zagramy u siebie, oczekuję od zespołu przede wszystkim lepszej koncentracji od pierwszego do ostatniego gwizdka”.
Kabel Kraków 2:2 (0:1) Borek Kraków
1’ 0:1 Wcisło
66’ 1:1 Hroshko (as. Bator)
70’ 2:1 Kóska (k.)
92’ 2:2 Grzesiak
Skład Kabla Kraków: Fundament - Gryboś [M], Pranovich, K. Nowak (45’ Hroshko), Synoś [M] - Celejewski, Sęp [M], F. Mielecki (45’ Kóska [M]), Żelechowski (73’ Hankus) - Bator, Kostuj (85’ M. Nowak)
Na ławce również: M. Mielecki (BR), Stec
Pomimo rozczarowującego remisu, Kabel utrzymał 3. miejsce w tabeli, mając tyle samo punktów co druga drużyna w stawce. Borek, walczący o utrzymanie, z pewnością może mówić o cennym punkcie wywiezionym z trudnego terenu.
W następnej kolejce zawodnicy Kabla w końcu zagrają na swoim naturalnym boisku przy ul. Parkowej. Rywalem będzie zespół Tramwaju Kraków. Pierwszy gwizdek już w przyszłą niedzielę – emocji z pewnością nie zabraknie.