Zryw po przerwie nie wystarczył na Clepardię

W pierwszej połowie Clepardia osiągnęła pewną przewagę oddając więcej strzałów na bramkę Kabla i systematycznie powiększając swoje konto bramkowe. Pierwszy gol padł kiepskim wyprowadzeniu piłki od bramki i zbyt słabym wybiciu piłki przez bramkarza Kabla z czego skorzystał napastnik Clepardii oddając silny strzał przy niestrzeżonym słupku. Drugi gol to powtórka z pierwszej sytuacji. Strata przy wyprowadzeniu piłki i skuteczne zakończenie akcji przez Clepardię. Tuż przed przerwą Clepardia zdobyła trzeciego gola tym razem samodzielnie konstruując akcję po wyrzucie piłki z autu.

Mecz zrobił się ciekawy dopiero po przerwie gdy Kabel dokonał kilku roszad personalnych w swoim składzie i zaczął odrabiać straty. Najpierw niegroźne wydawałoby się uderzenie Szymona Pęskiego z rzutu wolnego wprost w bramkarza przyniosło pierwszego gola gdy bramkarz wypuścił piłkę z rąk i przekroczyła ona linię bramkową. Później Kabel zmarnował kilka dogodnych sytuacji i przewaga znów przeszła na stronę Clepardii, która nie wykorzystała kilku groźny akcji kończonych albo strzałami niecelnymi albo bronionymi przez stojącego w bramce w drugiej połowie Mikołaja Jaska. W końcu Kabel wyprowadził kontratak, który dał gospodarzom gola kontaktowego. Ponownie na listę strzelców wpisał się Pęski.

Decydująca dla losów spotkania okazała się sytuacja po rzucie rożnym gdy w zamieszaniu pod bramką Clepardii bramkarz ponownie wypuścił piłkę z rąk i zdaniem graczy Kabla przekroczyła ona linię bramkową. Tym razem sędzia nie zdecydował się uznać gola, a Clepardia w końcówce ustaliła wynika spotkania na 4-2.

Kabel Kraków 2:4 Clepardia Kraków

Skład Kabla: Oliwier Janda - Alan Duszek, Xawery Dyląg, Krzysztof Fiołek, Iwo Gaszyński, Bruno Kiełkowski, Przemysław Pacuła (kapitan), Szymon Pęski, Dawid Pałka, Karol Urban, Bartosz Zapała oraz Mikołaj Jasek, Artur Mrzygłód.